Osoby z dużą ilością pomysłów (talentem ideoforii) mają często kłopot z panowaniem gonitwy myśli i chaosu emocji w swojej głowie. Bardzo pomocna jest w takim przypadku technika nazwana „poranne strony”, którą stworzyła Julia Cameron i opisała w książce „Droga artysty”. To skuteczne, wspaniałe narzędzie porządkowania myśli i emocji, poznawania siebie, poszukiwania rozwiązań trapiących problemów, odblokowania twórczej mocy, wyciszające i wspierające.
Technika ta polega na codziennym, porannym zapisywaniu trzech stron (zeszytu, notatnika). Trzy strony odręcznego zapisu strumienia świadomości. Zwykłe przesuwanie ręki po papierze i zapisywanie wszystkiego co przychodzi na myśl. Nic nie jest zbyt błahe, zbyt głupie, zbyt dziwaczne, by tego nie zapisać. Na początek np.” O czym tu pisać? Nie mam nic do pisania. Co dziś ugotować na obiad. Ale te okna są brudne..” itp.…. Nic nie szkodzi. Twoim zadaniem jest zapisać codziennie trzy strony i zapomnieć. Nikomu nie wolno czytać Twoich stron, a i Ty zaglądaj tam tylko raz na jakiś czas lub wcale.
Nie ma złego sposobu zapisywania „porannych stron”. Nie jest ważny styl, gramatyka, interpunkcja. Trzy strony myśli – te najlepsze i najbardziej wartościowe najczęściej pojawiają się pod koniec. Wszystkie te kłębiące się w głowie myśli i emocje przelej na papier. Poczujesz ulgę, energię, spokój wewnętrzny. Sprawdziłam i ciągle sprawdzam – naprawdę działa 😊 To doskonały sposób poznania siebie i swoich emocji. Często nie wiesz dlaczego tak a nie inaczej reagujesz na to co ci się przytrafiło. Poranne rozmowy to rozmowy samej z sobą. Czas na zapisanie tych emocji i ich analizę. Dochodzisz do wniosków, które mogą cię zaskoczyć.
Dlaczego „poranne strony” ? Bo należy pisać zaraz po wstaniu z łóżka. To czas jeszcze bez wewnętrznego krytyka z tyłu głowy, perfekcjonisty i cenzora. To czas spokoju, luzu i bycia sobą. Dla osób zablokowanych twórczo, z dużą dozą samokrytyki i perfekcjonizmu „poranne strony” to sposób na bezkrytyczne cieszenie się swoim talentem, poszukiwania motywacji i inspiracji. Czas zabawy dla wewnętrznego dziecka.
„Poranne strony” to też pewien rodzaj medytacji. Maksymalnego skupienia się na sobie, relaksu, rozmowy ze sobą, okazania sobie akceptacji, wyrozumiałości i bezwarunkowej miłości. To poszukiwanie źródeł wewnętrznej siły.
Technika ta wymaga jednak sporej dozy samodyscypliny i min. 30-40 minut poranka, ale WARTO – efekty są rewelacyjne. Codzienne pisanie przez dłuższy czas (min. 3 tygodnie) pozwala sporządzić mapę własnego wnętrza, dotrzeć do pokładów wewnętrznej mocy. „Poranne strony” wydobywają z rozpaczy i prowadzą ku rozwiązaniom, o jakich nam się nie śniło.
Jeśli potrzebujesz takiego wsparcia i obiecane efekty tej techniki cię przekonują i inspirują – ZACZNIJ JUŻ TERAZ, NIE CZEKAJ! Kup sobie piękny zeszyt i od jutrzejszego poranka zacznij go zapisywać – tylko/aż jego trzy strony. I tak poranek, po poranku. Uwaga – to uzależnia😊